Władysław Bartoszewski |
1 promuj |
Trzeba pamiętać, kto podpalił świat (I) | |||
„Gazeta Wyborcza” (Warszawa) Nr 47 / 25. 02. 2008 r. Bartosz T. Wieliński: - Tak często bywa pan ostatnio w Berlinie, że krążą o panu anegdoty. Według jednej to Helmut Kohl miał panu w listopadzie odradzać przyjęcie funkcji ministra spraw zagranicznych, bo to zbyt ciężkie zajęcie. Prof. Władysław Bartoszewski: - Ha, on pewnie byłby zadowolony, gdybym został ministrem. Bo to ja bym się męczył, a nie on. A Niemcy mieliby wreszcie w Warszawie partnera mówiącego językiem, który można odszyfrować i zrozumieć. Ale ja od razu uznałem propozycję Donalda Tuska za wyraz jego zaufania i życzliwości, a nie za propozycję do rozważenia. - Jeszcze jedna anegdota. Radosław Sikorski spotyka się z Frankiem-Walterem Steinmeierem, szefem niemieckiego MSZ. Chce on rozmawiać o wypędzonych, a Sikorski kręci głową i mówi: „Tym się zajmuje prof. Bartoszewski”. Wtedy Steinmeier posmutniał. Bo Niemcy się pana boją. - Nie wiem, czy to dotyczy pana ministra Steinmeiera, bo poznałem... |
||||
Dodana przez: Promowana przez: |
||||
2009-03-03 14:17:28 |